Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

faktopedia.pl

Pokaż menu
Szukaj

O godzinie 17:20 11 września w

by lampart69
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Maksio
0 0

Dodatkowy szczegół - ten budynek był blisko dwóch zawalonych wież i pod wpływem fali uderzeniowej zaczął się palić. Konstrukcja osłabiona falą uderzeniową i ogniem wytrzymała jeszcze tylko kilka godzin (o ile pamiętam nie zdążono ugasić pożaru).

Odpowiedz
avatar lampart69
2 2

Budynki w które uderzył samolot to WTC 1 i WTC 2. Trzeci budynek, którego dotyczy slajd to WTC 7, pod tym linkiem masz rozmieszczenie budynków - http://pl.wikipedia.org/wiki/Plik:WTC_Building_Arrangement_and_Site_Plan_(building_7_highlighted).jpg - to po pierwsze, po drugie jakąkolwiek siłę nie miała by ta fala uderzeniowa spowodowała ona wybuch pożaru o godzinie 16.10 w WTC 7, i o ile można dywagować na temat tego czy uderzenie samolotu w górę wież zarówno WTC i WTC 2 doprowadziło do naruszenia a w konsekwencji zawalenia budynków, to jakim cudem budynek odcięty od dwóch poprzednich wież innymi wieżowcami zawala się w taki sam sposób tylko dlatego że godzinę wcześniej wybucha w nim pożar. Dość powiedzieć że wieże w które uderzyły samoloty waliły się z prędkością swobodnego spadku. Nie przypadkowo porównałem go do Pałacu Kultury i Nauki ponieważ zawalony trzeci budynek był jednym z wyższych w Nowym Jorku, choć w porównaniu z bardzo wysokimi wieżami w które uderzyły samoloty niższy i w dniu w którym tyle się działo informacja o tym że zawalił się jeszcze jakiś budynek, mówiąc brutalnie, mogła zostać prawie pominięta, co nie znaczy że zupełnie zniknęła. Ażeby bardziej zagmatwać polecam ci doczytanie artykułu, do którego odwołuje się slajd i tego co powiedział Larry Silverstein, wówczas nowy właściciel kompleksu, na temat WTC7. Jeśli to prawda co mówi Siverstein w tym artykule, a przyjmijmy przez chwilę że tak, to skoro ktoś (lub jakaś grupa) decyduje się na taki ruch w przypadku jednego budynku, to przy całym katalogu wątpliwości odnośnie zamachów z 11 września 2011, nasuwa się pytanie czy nie był (byli) w stanie posunąć dalej. Żeby nie było ci za mało to ostatnie pytanie, jeśli faktycznie zapadła decyzja o wyburzeniu WTC7, to skąd nagle znalazły się tam materiały wybuchowe i to rozmieszczone w taki sposób że budynek zawalił się nie uszkadzając innych wokół. Ktoś je musiał chyba znacznie wcześniej umieścić. I tu kolejne pole do spekulacji odnośnie zawalenia się wież WTC 1 i WTC 2, które stoją w sprzeczności z oficjalnymi raportami.

Odpowiedz
avatar Maksio
0 2

Jak słusznie zauważyłeś, ten budynek był bardzo wysoki. To dlatego fala uderzeniowa uszkodziła go już na początku w 25% na wysokości 10 piętra - http://www.popularmechanics.com/technology/military/news/debunking-911-myths-world-trade-center. Po prostu fala uderzeniowa przeszła nad niższymi budynkami. W podanym linku są cytowane filmy wideo, na których utrwalono takie zniszczenia. Spowodowało to pęknięcia elementów konstrukcyjnych, w tym także rur dostarczających paliwo do generatorów prądotwórczych. Ponieważ po zawaleniu się pierwszych dwóch wież wyłączono prąd, uruchomiono generatory i dalszy ciąg nietrudno przewidzieć. Na piątym piętrze WTC 7 - gdzie znajdował się największy generator połączony rurą ze zbiornikiem w podziemiach - pożar trwał ponad 7 godzin. Polecam doczytać resztę artykułu, który zacytowałem. Pozdrawiam.

Odpowiedz
avatar lampart69
2 2

Polecam materiał w którym pokazane jest, że 44 piętrowy budynek zawala się w czasie krótszym niż 6 sekund (http://www.youtube.com/watch?v=Ml_n5gJgQ_U&feature=related)- bez względu na to co się w środku wydarzyło, choćby to było kwestią paliwa czy czegokolwiek innego i czy wierzymy w to bo tak jest w oficjalnych raportach. Możemy się spierać czy pożar trwał godzinę czy siedem, natomiast niepodważalne jest że tego typu konstrukcje jak WTC 7, gdzie swoją siedzibę lokowało CIA i Secret Service - http://www.wtc7.net/background.html) jest zabezpieczona w taki sposób - łącznie z wewnętrznymi systemami - że nawet urządzenia wewnątrz nie spowodują takiego efektu jak zawalenie ogromnego wieżowca jak domku z kart. Nie jest tajemnicą że architekci i budowniczowie całego kompleksu WTC budując wieże w latach 70- tych zabezpieczali tak konstrukcję aby wytrzymała uderzenie samolotu. Pytanie jest takie: skoro już wówczas zakładano taki, powiedzmy trudny do wyobrażenia sobie scenariusz to czy nie przewidywano skutków niewłaściwego działania generatorów w budynku który będzie siedzibą tajnych amerykańskich służb. To oczywiście może być domysł, ale fakt jest taki że wspomniany Larry Silverstein świadomie mówił o wyburzeniu budynku WTC 7, w którym szalał pożar (http://hotnews.pl/artwtc-7.html). Nasuwa się jedynie pytanie ile trwa umieszczanie ładunków wybuchowych pod wieżowiec tak że opada on swobodnie bez większych komplikacji - z tego co wiem to dość złożona operacja trwająca kilka tygodni. Na koniec zachęcam do przestudiowania przypadków, gdzie płonęły wieżowce (jak na przykład First Interstate Tower w Los w Los Angeles - http://hotnews.pl/artwtc-7.html), które pomimo intensywnego pożaru nie runęły w ogóle ani nie runęły podkreślmy w kilka sekund jak domek z kart.

Odpowiedz
avatar Maksio
0 2

Może powtórnie wkleję ten sam link: http://www.popularmechanics.com/technology/military/news/debunking-911-myths-world-trade-center. Jest tam opisana bardzo nietypowa konstrukcja budynku WTC 7 i prawdopodobne wyjaśnienie, dlaczego tak nagle i szybko się zawalił (bo pewności nikt nie ma). Proponuję się zapoznać z podtytułem "WTC 7 Collapse". Może powiem w skrócie, żeby nie tłumaczyć wszystkiego. Ten budynek był w stanie wytrzymać potężną falę uderzeniową. Był również w stanie wytrzymać pożar w środku. Ale te dwa czynniki razem wzięte okazały się feralną kombinacją, zwłaszcza biorąc pod uwagę potworną katastrofę na zewnątrz, która odwróciła uwagę personelu technicznego w środku WTC 7. Może tylko podsumuję: znalezione przeze mnie wyjaśnienia mnie przekonują, chociaż nie ma na nie 100% dowodów. Tak samo jak ciebie przekonują wyjaśnienia, które ty znalazłeś. Ponieważ obaj - przyznaję - nie możemy rozwiać wszystkich wątpliwości, proponuję odłożyć sprawę na przyszłość. Nie wyśmiewam się z twoich poglądów, po prostu chyba nie posuniemy się dalej przy obecnie znanych faktach.

Odpowiedz
avatar lampart69
2 2

Ani ja się nie wyśmiewam z twoich. Kompletnie nie kwestionuje tego, że z jakiegoś powodu doszło do pożaru w środku, że była fala uderzeniowa, że zawiodły generatory - to się mogło wydarzyć lub nie - te przyczyny lub jakiekolwiek inne doprowadziły do tego że w WTC 7 była awaria i pożar, które w konsekwencji doprowadziły do zawalenia się budynku. Jedyne co kwestionuje to brak korelacji pomiędzy awarią a sposobem zawalenia. To tak jak w przypadku wież WTC 1 i WTC 2: skoro uderzyły w nią samoloty, doszło do pożaru a potem do zawalenia to znajdźmy przyczyny dlaczego one się zawaliły, a nikt się nie zastanawia czy one mogły się w taki sposób zawalić, a gdy podawane jest jakieś techniczne wyjaśnienie to wszyscy mówią: aha to dlatego tak szybko się zawaliły, podczas gdy nie ma żadnych empirycznych dowodów, że taka awaria mogła doprowadzić do takiego zawalenia - mam nadzieję że rozumiesz tę subtelną różnicę. To samo robią autorzy których przywołujesz i z których tekstem się zapoznałem - mają fakt czyli zawalenie, znajdują prawdopodobny powód dla którego nastąpiło zawalenie (nie pozbawiony zresztą logiki) ale nie wiedzą że ten ich powód mógł spowodować akurat taki rodzaj zawalenia, jaki widzieliśmy. Po prostu rodzaj przypuszczalnej awarii i faktyczne zawalenie zestawiono ze sobą jako logiczny ciąg wydarzeń, nie udowadniając że taka awaria doprowadza do takiego zniszczenia a jedynie zakładając że skoro tak się zdarzyło to jest naturalne że do takiego zburzenia budynku taka awaria doprowadza. Na koniec powtórzę raz jeszcze jedno czy architekci tego budynku w latach 70 tych zakładając tak kosmiczny pomysł jak uderzenie w budynek samolotu nie byli w stanie przewidzieć że dojdzie do tej, jak to nazwałeś feralnej kombinacji - ale to pozostaje jedynie w sferze domysłów. Jakkolwiek zauważyłem że o ile próbuje odnieść się do twoich hipotez (teoria o fali uderzeniowej, generatorach) to ty zupełnie nie odnosisz się do moich faktów (czas zawalenia się budynku, rodzaj zawalenia charakterystyczny dla wyburzenia przez podłożenie materiałów wybuchowych, nagranie słów wówczas nowego właściciela budynku, który mówi do nowojorskiej straży, że budynek należy zburzyć). Też szczerze mówiąc chciałbym wierzyć, że taki kraj jak Ameryka nie wybiła kilku tysięcy swoich obywateli aby mieć pretekst do wojny ze światem arabskim (czytaj także: terroryzmem), natomiast jeśli poszperasz trochę to natrafisz na historyczne materiały, gdzie powątpiewano, że atak na Pearl Harbor i zatopienie Lusitanii były przypadkowymi zdarzeniami. Nie wspominam nic o bezpośredniej przyczynie przystąpienia do wojny w Wietnamie, bo tam już nawet powojenne ustalenia senackiej komisji USA dowiodły że Amerykanie (konkretnie administracja prezydencka i CIA) przygotowali mistyfikację - zresztą udaną - aby przystąpić do tej wojny (http://pl.wikipedia.org/wiki/Wojna_wietnamska).

Odpowiedz
avatar Maksio
-1 1

OK, więc odniosę się do sposobu zawalenia budynku. Spróbuję oddzielić przy tym fakty od hipotez. 1. Fakt - WTC 7 był budynkiem o bardzo specyficznej konstrukcji. Powstał po części na istniejącym fundamencie stacji elektroenergetycznej z 1967 roku, której fundamenty zaprojektowano jako podstawę dla 25 piętrowego budynku. Ponieważ docelowy budynek był dużo wyższy, aby przenieść obciążenie na stosunkowo mały fundament użyto specjalnego systemu podpór, rozlokowanych od 5 do 7 piętra - patrz obrazek http://en.wikipedia.org/wiki/File:Wtc7_transfer_trusses.png. Na piątym piętrze umieszczono również główne agregaty prądotwórcze, połączone rurami pod ciśnieniem ze zbiornikami pod ziemią. Ogólna ilość paliwa w zbiornikach wynosiła 91000 litrów. Więcej o tym budynku pod linkiem http://en.wikipedia.org/wiki/7_World_Trade_Center. 2. Fakt - po ataku na dwie wieże WTC w budynek uderzył podmuch, powodując częściowe uszkodzenia konstrukcji nośnej. 3. Fakt - już przed południem masowo ewakuowano wszystkie budynki w okolicach zawalonych wież. Oczywiście ewakuowano także personel WTC 7. Budynek pozostał pusty, bez personelu, który mógłby zauważyć wewnątrz lokalny pożar. Jednak działały przynajmniej niektóre generatory prądotwórcze (takie budynki mają mnóstwo różnych sieci, które wymagają ciągłego zasilania). 4. Przypuszczenie - już po ewakuacji wybuchł miejscowy pożar wewnątrz WTC 7. W pierwszych godzinach był niezauważony, ale temperatura wewnątrz powoli wzrastała (strażacy znają takie przypadki). Ponieważ raczej na pewno pomieszczenia generatorów mają przegrody ognioodporne, ogień się rozprzestrzeniał bardzo powoli. Najbardziej narażone były piętra od 5 wzwyż, bo tam dochodziły rury dostarczające pod ciśnieniem paliwo z głównych zbiorników w podziemiach. 5. Fakt - właśnie piętra od 5 do 7 były najbardziej krytycznym miejscem konstrukcji budynku, ponieważ przenosiły ciężar powyżej na fundament. Elementy konstrukcyjne zrobiono ze stali, czyli materiału, który przy wzroście temperatury szybko traci twardość. 6. Fakt - Około 16 zaobserwowano pożar w WTC 7 i podjęto akcję ratowniczą. 7. Fakt - Około 17 budynek się zawala. A dlaczego zawalił się tak nagle? Proste - choć to ciągle przypuszczenie - w osłabionych falą uderzeniową elementach konstrukcyjnych ze wspomnianych pięter pod wpływem temperatury i ogromnego obciążenia górnych pięter powoli dochodziło do kolejnych pęknięć, aż cała konstrukcja runęła jak domek z kart. Gdyby nie kombinacja tych 3 czynników - nietypowej konstrukcji, uderzenia i pożaru, WTC 7 pewnie palił by się do ugaszenia. Tyle w temacie. Na temat Lusitanii czy Wietnamu nie będę się wypowiadał, bo to temat rzeka. Ale podobnie jak ty wierzę, że za różnymi wydarzeniami w historii mogą się kryć celowe działania tajnych służb tego czy innego państwa. Tyle, że w przypadku ataku na WTC wydaje mi się to wyjątkowo nieprawdopodobne.

Odpowiedz
avatar lampart69
1 1

Skomentuje twój wpis po dłuższej nieobecności - mam nadzieje że jesteś tam gdzieś w eterze i go przeczytasz, może odpowiesz. Przedstawiasz wiarygodne tezy dotyczące konstrukcji technicznej budynku, po czym dodajesz na koniec - to wszystko co wypunktowałem - nie ma innej możliwości to doprowadziło do zawalenia się budynku. Tylko gdzie ty znajdujesz połączenie między obydwoma zdarzeniami - nie wiem czy pozostanę teraz zrozumiały ale zadam ci pytanie - skąd wiesz że takie zdarzenia natury technicznej jakie zaszły w tym budynku mogą doprowadzić do zawalenia się budynku ? Bo może akurat takie zdarzenia przy tej konstrukcji budynku nie powodują walenia się budynku, powiem więcej nie powodują walenia się 44 - piętrowego budynku jak domku z kart w ciągu kilku sekund. Dajmy na to, że dorzucimy: słabe podłoże nie wytrzymało naporu i budynek zawalił się tak jak się zawalił - ono może brzmieć logicznie, ale chyba tylko dla naszego umysłu, bo nie dla przekroju zdarzeń - nikt w sposób eksperymentalny nie udowodnił, że może zajść taki ciąg wydarzeń między przyczyną a skutkiem. To tylko tezy, które brzmią logicznie dla naszego umysłu a nie brzmią logicznie w kontekście zaistniałych zdarzeń. Historii o Pearl Harbor czy Lusitanii nie wrzucam po to wietrzyć kolejne opowieści o spisku, ale by spojrzeć na te historyczne wydarzenia trochę z szerszej perspektywy (jakkolwiek mają one wydźwięk spiskowy, bo niepotwierdzony). Synteza dotycząca tych zdarzeń daje pewne punkty wspólne podobnych zdarzeń w przeszłości, ale mogą mieć one taki sam stopień prawdopodobieństwa, jak twoje przypuszczenie, że w wyniku takich a takich rozwiązań technicznych i takiego a nie innego splotu okoliczności (podmuch, późno zauważony pożar), w konsekwencji doszło do zawalenia. Nie kwestionuje twojej logicznie ujętej w całość przyczynowości zjawisk technicznych zachodzących w WTC7, nie dostrzegam jedynie zawiązania w całość procesu przyczynowo - skutkowego - tylko przypuściłeś, że te jak najbardziej prawdziwe wydarzenia doprowadziły do zawalenia się budynku. To trzyma się logicznej, powiedziałbym bezpiecznej, całości, w której odbiorca stwierdza że pomimo że w jego bezpieczny i poukładany świat wdarło się niebezpieczeństwo to i tak da się to wszystko wyjaśnić w zupełnie racjonalny sposób. W przestrzeni funkcjonują zarówno kontestatorzy oficjalnego przekazu z powyższych wydarzeń (na których opieram się ja) i kontestatorzy wszystkich teorii, które choć trochę kwestionują oficjalny przekaz (do których pewnie należysz ty). Różnica między nimi jest taka, że o ile ci drudzy mają już wszystko wyjaśnione i wszytko się im już zgadza, nie trzeba o nic więcej pytać, to ci drudzy wciąż zadają nowe pytania, nie przesadzając niczego z góry, ale też nie wprowadzają fantasmagorycznych idei, typu przylecieli marsjanie i wespół z krasnalami podłożyli ładunki wybuchowe - jakby chcieli widzieć to ci pierwsi. Nie jesteś w stanie udowodnić, że tysiące ton stali, opada z prędkością swobodnego spadania, mógłbyś to zrobić gdybyś posiadał wyniki eksperymentów, które w tych samych warunkach doprowadziły do takiego samego zdarzenia, tak samo nie jesteś w stanie udowodnić, że występuje korelacja pomiędzy wszelkimi zdarzeniami które zaszły w budynku a zawaleniem się budynku - znasz efekt końcowy, więc zakładasz że one musiały złożyć się na taki efekt końcowy, jaki znamy. Tak naprawdę zastanawiam się czy na dobrą sprawę rozumiesz, w jakim aspekcie podważam twój tok rozumowania na zaistniałą sytuację, nie zakładając oczywiście niczego za pewnik jak i za fałsz, ponieważ w każdym swoim poście w kółku przywołujesz te same techniczne informacje, po czym na koniec stwierdzasz, że nastąpiło zawalenie, bo te usterki techniczne mogły tylko i wyłącznie spowodować zawalenie. Bezpieczne wyjaśnienie, prawda ? A jeśli zadamy następujące pytania: 1. Dlaczego bardzo wysoki budynek zawala się z prędkością swobodnego spadku ? 2. Dlaczego nowy właściciel budynku mówi o tym, że należy zburzyć budynek, a walący się w konsekwenc

Odpowiedz
avatar Kubic
-1 1

A ja to widzę tak: Dochodzi do ataku na WTC 1, WTC 2, Pentagon i (na szczęście nieudanego, choć i tak opłaconego hekatombą)Kapitol. Czy stały za tym tajne służby amerykańskie? Wydaje mi się to całkowicie nierealne. Poświęcenie tysięcy ludzkich istnień i 3 symboli narodowych dla arabskich złóż byłoby co najmniej ryzykowne. Gdyby informacja wyciekłaby do opinii publicznej dla społeczeństw amerykańskich Rząd, czy inne służby federalne stałyby się wrogiem publicznym. W dodatku mogłoby to doprowadzić do globalnej izolacji USA, której inicjatorami prawdopodobnie byłaby powoli podnosząca się po kryzysie Rosja, która mimo rozpadu ZSRR cały czas była i jest supermocarstwem. Innym inicjatorem byłyby Chiny albo jakieś superbogate państwo arabskie. Tak czy inaczej wykluczając wersję o zamachach zainicjowanych przez amerykański wywiad, w obie wieże WTC uderzają 2 Boeingi. Personel, pracownicy i goście zostają ewakuowani, a w WTC 7 wybucha niezauważony pożar. Gdy około 16 rozpoczyna się akcja gaśnicza konstrukcja budynku jest naruszona, ale jest jeszcze w stanie wytrzymać więcej. Kłopot polega na tym, że w uszkodzonym budynku doszło zapewne do awarii zabezpieczeń, chroniących tajne dokumenty CIA, czy Secret Service. W wyniku nacisków wywiadu Silverstein w zamian za wielkie odszkodowanie/wsparcie prawne, zgadza się na zaproponowanie straży pożarnej zniszczenia budynku. W ten sposób miałoby powstać mniej teorii spiskowych. Przecież gdyby nagle w NYC pojawił się wysoki rangą strażak, czy ktokolwiek inny kto może wysadzać budynki, wydał kontrowersyjne polecenie i zniknął lub ,,zginął'' w tajemniczych okolicznościach operacją wywiadowczą śmierdziałoby na całą planetę. Po jakimś czasie Silverstein grający zachłannego biznesmana ujawnia, że to ON stał za zburzeniem ,,Siódemki''. A co jeśli nie doszło do awarii zabezpieczeń CIA i Tajnych Służb? Cóż, lepiej dmuchać na zimne. Gdyby wykorzystując sytuację, służby wywiadowcze obcego kraju zdobyłyby tajne dokumenty zdemaskowanych mogłoby być wielu agentów, no i mogłoby dojść do afery, być może znacznie większej niż ta wywołana przez WikiLeaks, czy Snowdena. Nie mówiąc o tym, że mogłoby to ułatwić rozpracowania całej CIA, czy Secret Service.

Odpowiedz
avatar elbrujo
0 0

chachacha i ty w to wierzysz ze stalowo betonowy 47 metrowy budenek zapadł sie pionowo na swoja podstawę w wyniku zwykłego pozaru pozatym co ty na to? Larry Silverstein, będący właścicielem kompleksu World Trade Center w Nowym Jorku, w programie PBS „Ameryka się odbudowuje” z 11 września 2001 roku powiedział: „Pamiętam telefon od dowódcy strażaków, który twierdził, że nie jest pewny, czy uda się opanować ogień. Powiedziałem, że skoro mamy ryzykować czyjeś życie, to najlepszym pomysłem będzie go wyburzyć. Podjęli więc decyzję o wyburzeniu, co właśnie mieliśmy okazję oglądać”...

Odpowiedz
Udostępnij