Pamiętam takie creepypasta...
Była kobieta, która panicznie bała się pochowania żywcem i jeszcze za życia zorganizowała sobie grób z takim ustrojstwem.
I tak, jak się obawiała, kiedyś się w trumnie. Zaczęła panicznie dzwonić swoim dzwonkiem, krzyczeć przez rurę... usłyszał to grabarz, podszedł, zapytał - "Ja żyję! Wypuśćcie mnie! Jestem żywa!" wołała.
Grabarz wrócił z taczkami betonu i łomem, zdemontował dzwonek, zabrał się do zalewania rury betonem, podczas gdy kobieta nadal krzyczała o pomoc. Gdy wreszcie krzyki przestały być słyszalne, otarł pot z czoła, a grabarz wymruczał: "Nie wiem, czym jesteś, ale nie jesteś żywa. Zostałaś pochowana w lutym, a mamy październik."
A w ilu przypadkach się to przydało?
OdpowiedzPamiętam takie creepypasta... Była kobieta, która panicznie bała się pochowania żywcem i jeszcze za życia zorganizowała sobie grób z takim ustrojstwem. I tak, jak się obawiała, kiedyś się w trumnie. Zaczęła panicznie dzwonić swoim dzwonkiem, krzyczeć przez rurę... usłyszał to grabarz, podszedł, zapytał - "Ja żyję! Wypuśćcie mnie! Jestem żywa!" wołała. Grabarz wrócił z taczkami betonu i łomem, zdemontował dzwonek, zabrał się do zalewania rury betonem, podczas gdy kobieta nadal krzyczała o pomoc. Gdy wreszcie krzyki przestały być słyszalne, otarł pot z czoła, a grabarz wymruczał: "Nie wiem, czym jesteś, ale nie jesteś żywa. Zostałaś pochowana w lutym, a mamy październik."
Odpowiedz@sharpy: Fajne! Sam wymyśliłeś?
Odpowiedz