@loloskolos:
Fabryki dostają już przygotowana mieszaninę ziół. To samo z coca colą. Fabryki dostają już główny "proszek". Jego skład jest utajniony a to co jest na etykiecie to właśnie składniki które miesza się w fabrykach.
Da się to przeprowadzić tak, żeby nikt, oprócz jednej osoby "na szczycie" montującej proces produkcyjny nie miał dostępu do kompletnej receptury: kilka ośrodków robi "częściowe mieszanki" np. po 3-4 składniki, a centralny miesza te mieszanki w finalną panierkę.
Tak robi się ściśle tajne urządzenia w wojsku - kilka zakładów montuje osobne podzespoły, które samodzielnie są bezużyteczne i nie da się wywnioskować ich indywidualnego przeznaczenia, a następnie składa się finalne urządzenie, przez zmontowanie razem tych podzespołów - pracownicy "finalnego montażu" nie wiedzą, co dostarczone podzespoły zawierają; żeby odtworzyć proces produkcyjny trzeba by zdobyć wszystkie, rozsiane fragmenty "receptury".
Ale po pierwsze, Pułkownik Sanders był zawiedziony produktem KFC, czyli rzeczywista receptura odbiega od oryginału, a po drugie recepturę musiano udostępnić FDA żeby dopuścić produkt spożywczy do sprzedaży. Cała afera z recepturą w skarbcu to ściema marketingowa.
Według mnie to wszystko marketingowy pic. Gdyby komuś zależało - przeanalizowałby skład chronionej substancji w laboratorium i miał recepturę (przecież dzisiaj analizuje się chromatograficznie dowolne ciało fizyczne). Ale nie może użyć MARKI.
Odpowiedz
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
27 października 2015 o 19:49
a fabryki jej nie mają.... co za bzdura
Odpowiedz@loloskolos: Fabryki raczej nie mają oryginalnej, podpisanej przez tego pułkownika receptury.
Odpowiedz@loloskolos: Fabryki dostają już przygotowana mieszaninę ziół. To samo z coca colą. Fabryki dostają już główny "proszek". Jego skład jest utajniony a to co jest na etykiecie to właśnie składniki które miesza się w fabrykach.
OdpowiedzDa się to przeprowadzić tak, żeby nikt, oprócz jednej osoby "na szczycie" montującej proces produkcyjny nie miał dostępu do kompletnej receptury: kilka ośrodków robi "częściowe mieszanki" np. po 3-4 składniki, a centralny miesza te mieszanki w finalną panierkę. Tak robi się ściśle tajne urządzenia w wojsku - kilka zakładów montuje osobne podzespoły, które samodzielnie są bezużyteczne i nie da się wywnioskować ich indywidualnego przeznaczenia, a następnie składa się finalne urządzenie, przez zmontowanie razem tych podzespołów - pracownicy "finalnego montażu" nie wiedzą, co dostarczone podzespoły zawierają; żeby odtworzyć proces produkcyjny trzeba by zdobyć wszystkie, rozsiane fragmenty "receptury". Ale po pierwsze, Pułkownik Sanders był zawiedziony produktem KFC, czyli rzeczywista receptura odbiega od oryginału, a po drugie recepturę musiano udostępnić FDA żeby dopuścić produkt spożywczy do sprzedaży. Cała afera z recepturą w skarbcu to ściema marketingowa.
Odpowiedza mieszaninę ziół miesza sam pułkownik sanders? przecież to musi być gigantyczna fabryka która robi tę mieszankę
OdpowiedzWedług mnie to wszystko marketingowy pic. Gdyby komuś zależało - przeanalizowałby skład chronionej substancji w laboratorium i miał recepturę (przecież dzisiaj analizuje się chromatograficznie dowolne ciało fizyczne). Ale nie może użyć MARKI.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 27 października 2015 o 19:49
w ogóle bym się nie zdziwił gdyby to był fakt sponsorowany
Odpowiedz