Warto wspomnieć, że Mieszko II posługiwał się biegle Łaciną oraz Greką i uchodził w mniemaniu ówczesnych ludzi (na przykład Matyldy, księżnej Lotaryngii) za człowieka niespotykanie uczonego i mądrego. Jego syn, Kazimierz Odnowiciel, również był człowiekiem nauki (prawdopodobnie pobierał nauki we włoskim zakonie).
To, że nie potrafili pisać nie znaczy, że nie potrafili czytać. W średniowieczu uczono najpierw czytać przez naukę na pamięć tekstu, a następnie odczytywania wyrazów jako całości bez rozbijania na litery. teraz to nazywają metodami szybkiego czytania.
Źródła nie wstawiłem, gdyż przeczytałem to w jednej z szkolnych encyklopedii historycznych, której akurat nie miałem pod ręką, a uznałem, że jest to wiedza którą łatwo można skorygować z wykształconymi historykami i stronami internetowymi, jak http://encyklopedia.pwn.pl/haslo/Kazimierz-IV-Jagiellonczyk;3921454.html.
Warto wspomnieć, że Mieszko II posługiwał się biegle Łaciną oraz Greką i uchodził w mniemaniu ówczesnych ludzi (na przykład Matyldy, księżnej Lotaryngii) za człowieka niespotykanie uczonego i mądrego. Jego syn, Kazimierz Odnowiciel, również był człowiekiem nauki (prawdopodobnie pobierał nauki we włoskim zakonie).
OdpowiedzTo, że nie potrafili pisać nie znaczy, że nie potrafili czytać. W średniowieczu uczono najpierw czytać przez naukę na pamięć tekstu, a następnie odczytywania wyrazów jako całości bez rozbijania na litery. teraz to nazywają metodami szybkiego czytania.
OdpowiedzŹródła nie wstawiłem, gdyż przeczytałem to w jednej z szkolnych encyklopedii historycznych, której akurat nie miałem pod ręką, a uznałem, że jest to wiedza którą łatwo można skorygować z wykształconymi historykami i stronami internetowymi, jak http://encyklopedia.pwn.pl/haslo/Kazimierz-IV-Jagiellonczyk;3921454.html.
Odpowiedz