Szef dobry, bez dwóch zdań. Przecież mógł nie "dać" i nic by się nie stało.
Chciałbym jednak zwrócić uwagę, że za te mieszkania i samochody zapłacili wszyscy pracownicy swoja pracą, a nie Pan Dobrodziej. Poza tym benefity dotyczyły części pracowników. W ten sposób zatrudnionych podzielił na kasty. Wytworzona została kasta uprzywilejowana. Będzie ona wiernie oddana szefowi, która teraz dopilnuje interesu tak, że inwestycja zwróci się z nawiązką. Pozostali pracownicy, ci z niższej kasty firmowej, będą dalej klepać biedę. Co więcej będzie im się obiecywać, że jak będą ciężko pracować, to ich też spotka awans do lepszej kasty. Jednak ich nie spotka, bo kasta wyższa, aby była skuteczna, musi dopilnować by awans do niej był niemożliwy.
Tak ja to widzę...
Szef dobry, bez dwóch zdań. Przecież mógł nie "dać" i nic by się nie stało. Chciałbym jednak zwrócić uwagę, że za te mieszkania i samochody zapłacili wszyscy pracownicy swoja pracą, a nie Pan Dobrodziej. Poza tym benefity dotyczyły części pracowników. W ten sposób zatrudnionych podzielił na kasty. Wytworzona została kasta uprzywilejowana. Będzie ona wiernie oddana szefowi, która teraz dopilnuje interesu tak, że inwestycja zwróci się z nawiązką. Pozostali pracownicy, ci z niższej kasty firmowej, będą dalej klepać biedę. Co więcej będzie im się obiecywać, że jak będą ciężko pracować, to ich też spotka awans do lepszej kasty. Jednak ich nie spotka, bo kasta wyższa, aby była skuteczna, musi dopilnować by awans do niej był niemożliwy. Tak ja to widzę...
OdpowiedzLenin byłby z ciebie dumny.
OdpowiedzWelcone in India :-)
Odpowiedz