Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

faktopedia.pl

Pokaż menu
Szukaj

Samochody elektryczne nie stanowią realnej konkurencji dla modeli spalinowych.

by gft4
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar passingby
1 1

Nie wiem, co ma znaczyć to rozróżnianie na Europę i USA. Tesle normalnie można kupić w Europie, Bolt produkowany na rynek europejski również będzie w tym roku jako Opel Ampera-E. Ba!, przecież nawet później jest wspomniane o jego zasięgu w "oszukanych europejskich normach". Przy czym nie są one ani "oszukańcze", tylko przestarzałe. I nie są "normami". NEDC służy do mierzenia osiągów samochodów, a normy do których te osiągi się porównuje to inna bajka. Zresztą, NEDC zostanie chyba już w tym roku zastąpione WLPT, których zasięg podany tutaj jest jako "realnie". W Europie jest też dostępny Renault Zoe, którego nie ma w USA. Tegoroczna wersja ma zasięg 400 km. Według "oszukańczych norm", no ale to i tak stawia ją w tym samym segmencie zasięgu co Bolta i Tesle, a nie np. Leafa. Z oficjalnością cen baterii jest w zasadzie odwrotnie. Chevrolet właśnie upublicznił cenę, za jaką kupował baterie do Bolta, co było nietypowe, bo normalnie nikt oficjalnie tego nie publikuje. Za co oberwało im się od LG, bo inni producenci dostawali je właśnie po jakieś 100 dolarów drożej. Zresztą, ta cena dalej "jest problemem", jak stoi w drugim linku - przy 100$/kWh będzie to dopiero cenowo konkurencyjne z silnikami spalinowymi bez konieczności dopłat. Skąd się z tego wszystkiego na koniec wziął pomysł z realnymi na dzisiaj samochodami elenktycznymi o zasięgu 1000 km, to pojęcia bladego nie ma.

Odpowiedz
avatar gft4
1 1

@passingby: Przeliczyłem jeszcze raz przypadek samochodu o zasięgu 1000 km i masz rację. Baterie są ciągle za ciężkie. Zakładając, że akumulatory mają gęstość energii jak w Tesli i że zużycie energii rośnie proporcjonalnie do masy (naprawdę chyba nie aż tak), wychodziła mi pojemność baterii rzędu 400 kWh, a masa pustego samochodu przekraczałaby 3,5 tony. Koszt baterii jak połowa ceny luksusowej limuzyny. Wiec usunalem ten fragment, podalem inny przyklad. Co do oficjalnosci cen baterii i ukladow miedzy Chevroletem a LG - tez prawda. Z tym ze chcialem zwrocic uwage, ze nie tylko Chevrolet, ale i Tesla placi mniej za baterie niz jest podane w raporcie McKinseya (tym w zrodle). Zaaktualizowalem cene baterii do Bolta (130$/kWh). Ale co do reszty: 1. Rozroznienie na Europe i USA ma sens. W Europie samochody sa generalnie drozsze. Nie wiem jak Tesla, ale Chevrolet Volt (nie mylic z Boltem) sprzedawany byl kiedys w Polsce jako Opel Ampera w absurdalnych cenach. A Amerykanie poza nizsza cena mieli jeszcze doplaty i znizki. Wiec jakos watpie, ze Bolt/Ampera-E bedzie u nas tak tani jak w USA. W koncu po to wycofano marke Chevrolet z Europy, zeby nie robic konkurencji Oplowi (drozszej marce, w Europie uchodzacej za tania). Ale pomarzyc mozna. Albo importowac prywatnie, akcyzy na samochody elektryczne chyba juz nie ma. Renault Zoe o zwiekszonym zasiegu to dobra wiadomosc. Z tym ze realny zasieg wg Renault to 300 km. A wiec pod wzgledem zasiegu: Leaf < najnowsze Renault Zoe < zapowiadana Tesla 3 < Bolt < Tesla S. Bolt to ciagle troche wyzsza liga niz Zoe. 2. NEDC. Dostaje reakcji alergicznej gdy slysze, ze ten cykl jest "przestarzaly". Nie w tym rzecz. Wystarczy spojrzec na wykres predkosci w tym cyklu: https://en.wikipedia.org/wiki/New_European_Driving_Cycle zeby zrozumiec o co chodzi. Cykl trwa 20 minut, ale tylko przez 2 minuty (!) predkosc przekracza 70 km/h. A wiekszosc cyklu polega na leniwym jezdzeniu (lub staniu) z predkosciami do 32 km/h, w porywach do 50 km/h. Jesli zrobil sie przestarzaly, to jakies ~100 lat temu, gdy ludzie zaczeli jezdzic samochodami z miasta do miasta. A powaznie - NEDC ani kiedys, ani teraz nie ma zwiazku z rzeczywistoscia. Podawanie zuzycia paliwa wg tego cyklu to jawne oszustwo. Oczywiscie nowoczesne silniki potrafia lepiej niz kiedys oszczedzac paliwo przy powolnej jezdzie - wiec NEDC bedzie zanizal ich zuzycie paliwa jeszcze bardziej niz starych.

Odpowiedz
avatar JaroWars
0 0

Jak najbardziej kibicuję rozwojowi elektrowozów i liczę, że już w najbliższych dekadach pojawią się modele o konkurencyjnych cenach i niezgorszej wydajności w stosunku do spalinowych. Choćby dlatego, że Zachód raz na zawsze uwolni się od szantażów ze strony naftowych satrapów arabskich czy rosyjskich.

Odpowiedz
Udostępnij