Kłamstwa! Kłamstwa! Kłamstwa!
W innych religiach, gdzie kapłani mają żony jest jeszcze większy problem z nowymi, niż u nas.
A problemu z powołaniami nie ma w zamkniętych klasztorach, gdzie jest największy celibat.
Dokładnie. Proszę popatrzeć na Kościoły unickie - czy tam jest więcej powołań niż u rzymskich katolików? Przecież w obrządkach wschodnich ksiądz (a właściwie kandydat na księdza) może się ożenić, byle przed przyjęciem święceń.
Dodam jeszcze, że księża opisywani na obrazku to w większości byli duchowni protestanccy (zwłaszcza anglikańscy i episkopalni), często z długoletnią praktyką, którzy ożenili się, będąc członkami tamtych Kościołów, po czym - po krótszym lub dłuższym czasie - w wyniku zmian w nauczaniu tych wspólnot przeszli do Kościoła Katolickiego, a razem z nimi często wielu wiernych świeckich, z reguły ich dotychczasowych parafian. Niedobrze by było zabierać rodzinie ojca i męża, ale niedobrze by też było zabierać pasterza ludziom, którzy zmienili wyznanie, stąd zgoda na takie "podwójne życie". Nie należy się spodziewać, żeby miało się to stać regułą.
Kłamstwa! Kłamstwa! Kłamstwa! W innych religiach, gdzie kapłani mają żony jest jeszcze większy problem z nowymi, niż u nas. A problemu z powołaniami nie ma w zamkniętych klasztorach, gdzie jest największy celibat.
OdpowiedzDokładnie. Proszę popatrzeć na Kościoły unickie - czy tam jest więcej powołań niż u rzymskich katolików? Przecież w obrządkach wschodnich ksiądz (a właściwie kandydat na księdza) może się ożenić, byle przed przyjęciem święceń. Dodam jeszcze, że księża opisywani na obrazku to w większości byli duchowni protestanccy (zwłaszcza anglikańscy i episkopalni), często z długoletnią praktyką, którzy ożenili się, będąc członkami tamtych Kościołów, po czym - po krótszym lub dłuższym czasie - w wyniku zmian w nauczaniu tych wspólnot przeszli do Kościoła Katolickiego, a razem z nimi często wielu wiernych świeckich, z reguły ich dotychczasowych parafian. Niedobrze by było zabierać rodzinie ojca i męża, ale niedobrze by też było zabierać pasterza ludziom, którzy zmienili wyznanie, stąd zgoda na takie "podwójne życie". Nie należy się spodziewać, żeby miało się to stać regułą.
Odpowiedz