Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

faktopedia.pl

Pokaż menu
Szukaj

Okno życia w ścianie watykańskiego Szpitala Ducha Świętego, zainstalowane

by JaroWars
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar passingby
0 0

94 noworodki - 1,5 dziecka na okno życia - w ciągu 10 lat jest interesującą definicją "powszechnego użytku".

Odpowiedz
avatar JaroWars
0 2

@passingby: W Niemczech działa sto takich punktów, w Polsce kilkadziesiąt. I od dawna nikogo one już nie dziwią, czy to u nas, czy u nich. Ot powszechność. Sugeruję, aby na przyszłość kolega spróbował opanować przemożną chęć dopie*dalania się do dupereli dla samej satysfakcji z dopie*dalania się do dupereli, którą przejawia w co drugiej dyskusji, w której bierze udział na tej stronie. Chyba że chciałby poznać smak własnego lekarstwa: w swoim komentarzu użyłeś łączników na oznaczenie wtrącenia, co jest błędem interpunkcyjnym — powinieneś był wykorzystać myślniki. A nie zwracam uwagi na to tylko dlatego, że w przeciwieństwie do co poniektórych nikt mi z rana nie wpycha w odbyt półtorametrowego kija i potrafię zrelaksować się na stronie, na której udzielam się za darmo i dla osobistej przyjemności. Tobie też bym to radził — zaskakująco smacznie się wtedy sypia.

Odpowiedz
avatar passingby
0 0

@JaroWars: Powszechne występowanie to nie jest "powszechny użytek". Czy nawet nie występowanie, bo to tylko kilkadziesiąt okien na cały kraj... powszechna świadomość? Pomijając kwestię, że to czy coś kogoś dziwi to nie jest powszechność. Równie dobrze mogę powiedzieć, że lotniskowce albo królowe są powszechne. Jeśli uważasz, że znajdywanie drugorzędnych błędów interpunkcyjnych (czy w sumie to typograficznych) wynikających z układu klawiatury jest tym samym co błędów logicznych i zwyczajnie nieprawdziwym informacji... cóż, to wiele tłumaczy. Swoją drogą, jeśli tak bardzo chcesz wiedzieć - satysfakcję z mojej przemożnej chęci dopie*dalania się do dupereli szczególnie wzmaga, kiedy ktoś nie potrafi się przyznać do jakiekolwiek błędu i nawet w tak banalnej sprawie jak zwrócenie uwagi, że coś wcale nie jest w powszechnym użytku będzie odwracał kota ogonem i produkował się o kijach w odbytach.

Odpowiedz
avatar sadistic_son
2 2

A choćby i miało to uratować jedynie 1,5 noworodka raz na 10 lat to i tak warto.

Odpowiedz
avatar passingby
0 0

@sadistic_son: Nie twierdzę, że nie. Koszt w zasadzie żaden. Przy czym, żeby uznać, czy warto, nie można się ograniczyć tylko do stwierdzenia, że tyle, a tyle dzieci pozostawiono w oknach: - Bez okna życia takie dziecko i tak mogłoby zostać pozostawione gdzie indziej np. w szpitalu czy ośrodku adopcyjnym. Liczba tak pozostawianych dzieci jest o rzędy wielkości większa. - Stosowanie ich może ograniczać wprowadzanie potencjalnie skuteczniejszych rozwiązań ("mamy okno i to rozwiązuje problem"). - Stosowanie ich może być wręcz szkodliwe dla dziecka. Jeśli utknie w systemie adopcyjnym to niekoniecznie czeka je lepszy los, niż gdyby zostało w rodzinie biologicznej, a anonimowość okna życia może sprzyjać pochopnej decyzji. Procedury w przypadku pozostawienia w oknie życia są też bardziej złożone niż przy oficjalnym zrzeczeniu się praw rodzicielskich. Może być i tak, że część dzieci jest tam pozostawiania wbrew woli matki czy ojca. Z tych m.in. powodów okna życia są krytykowane przez Komitet Praw Dziecka ONZ. https://www.theguardian.com/world/2012/jun/10/unitednations-europe-news Nie sądzę też, żeby współcześnie w Europie te okna ratowały dzieci - w sensie ratowania ich życia - poza jakimś marginesem marginesu przypadków, gdzie są używane. Z głodu takie dziecko by nie umarło raczej we współczesnym państwie opiekuńczym. A przypadek, gdzie matka wolałaby zabić dziecko czy porzucić gdzieś "na dziko", niż oddać je ośrodka adopcyjnego, a powstrzymałoby ją przed tym właśnie okno życia, to właśnie ten margines marginesu, jeśli w ogóle występuje.

Odpowiedz
Udostępnij