Na ocenę w Global Firepower poza liczbą oraz jakością ludzi i sprzętu wpływ mają jeszcze bardziej przyziemne czynniki, na przykład PKB (a więc gospodarcze możliwości prowadzenia wojny) czy choćby zasoby paliwa na wypadek konfliktu, a zwłaszcza pod tym względem Polska siłą rzeczy wypada słabo. Mnie bardziej zastanawia, czemu Czechy stoją aż tak wysoko, wyżej nawet niż Grecja, a oni w skali populacji mają naprawdę silną armię jak na swoje warunki. No i też wyżej niż Ukraina — która okej, ma kryzys i w ogóle, no ale jednak cztery razy więcej chłopa powinno robić różnicę.
Na ocenę w Global Firepower poza liczbą oraz jakością ludzi i sprzętu wpływ mają jeszcze bardziej przyziemne czynniki, na przykład PKB (a więc gospodarcze możliwości prowadzenia wojny) czy choćby zasoby paliwa na wypadek konfliktu, a zwłaszcza pod tym względem Polska siłą rzeczy wypada słabo. Mnie bardziej zastanawia, czemu Czechy stoją aż tak wysoko, wyżej nawet niż Grecja, a oni w skali populacji mają naprawdę silną armię jak na swoje warunki. No i też wyżej niż Ukraina — która okej, ma kryzys i w ogóle, no ale jednak cztery razy więcej chłopa powinno robić różnicę.
Odpowiedz