Co ciekawe nie z winy złych bogatych, jak w filmie, tylko dlatego aż tylu, bo wielu pasażerów "economic class" nie znało angielskiego i nie rozumiało komunikatów załogi. A ten "bogaty", co to miał przekupić członka załogi, tak naprawdę, to dał jemu kasę, gdy dowiedział się, że wszystko, co posiadał, znajdowało się na statku. Czerwona propaganda zapatrzonego w Marksa Hollywood wszystko przekręciła na potrzebę filmu.
Co ciekawe nie z winy złych bogatych, jak w filmie, tylko dlatego aż tylu, bo wielu pasażerów "economic class" nie znało angielskiego i nie rozumiało komunikatów załogi. A ten "bogaty", co to miał przekupić członka załogi, tak naprawdę, to dał jemu kasę, gdy dowiedział się, że wszystko, co posiadał, znajdowało się na statku. Czerwona propaganda zapatrzonego w Marksa Hollywood wszystko przekręciła na potrzebę filmu.
OdpowiedzTo nie jest film dokumentalny, trochę wyluzuj....
Odpowiedz