Tak to jest jak grafikę tworzy człowiek nie rozumiejący mechanizmu punktacji czasopism.
Każde czasopismo ma przyporządkowaną dyscyplinę nauki. Zaczynając od podstaw Nature - jest prestiżowe, ale Nature ... już nie jest aż tak prestiżowe. Nature Astronomy i Nature Human Behaviour powstało w styczniu 2017 - więc już same mechanizmy punktacji decydują że nie jest renomowany bo choćby IF jeszcze nie osiągnął poziomy reprezentatywnego).
Natomiast co istotne, naukowcy publikujący na obu Nature... zajmują się innymi dyscyplinami i dziedzinami niż ci którzy publikują w czasopismach z podniesioną rangą. Czasopisma z podniesioną sztucznie punktacją zajmują się teologią i prawem kanonicznym. To w ramach tych dyscyplin powstał bałagan.
To co jest karygodne w całej sytuacji, to niezachowanie standardów oceny czasopism i coś w stylu ex cathedra narzucenie niektórym z nich (raczej po znajomości) wysokiej punktacji przez ministra.
Natomiast sam bałagan w poziomie punktacji, zabicie multidyscyplinarności badań poprzez konieczność przypisania naukowca do konkretnych dwóch dziedzin wraz % swojego uczestnictwa w tych dziedzinach itp. już stworzył bałagan. Obecna sytuacja go tylko nieznacznie w kilku dyscyplinach pogłębia.
Naukowców nie porównuje się między dyscyplinami, ponieważ różne dyscypliny mają różny potencjał publikacyjny i różną cytowalność.
Tak to jest jak grafikę tworzy człowiek nie rozumiejący mechanizmu punktacji czasopism. Każde czasopismo ma przyporządkowaną dyscyplinę nauki. Zaczynając od podstaw Nature - jest prestiżowe, ale Nature ... już nie jest aż tak prestiżowe. Nature Astronomy i Nature Human Behaviour powstało w styczniu 2017 - więc już same mechanizmy punktacji decydują że nie jest renomowany bo choćby IF jeszcze nie osiągnął poziomy reprezentatywnego). Natomiast co istotne, naukowcy publikujący na obu Nature... zajmują się innymi dyscyplinami i dziedzinami niż ci którzy publikują w czasopismach z podniesioną rangą. Czasopisma z podniesioną sztucznie punktacją zajmują się teologią i prawem kanonicznym. To w ramach tych dyscyplin powstał bałagan. To co jest karygodne w całej sytuacji, to niezachowanie standardów oceny czasopism i coś w stylu ex cathedra narzucenie niektórym z nich (raczej po znajomości) wysokiej punktacji przez ministra. Natomiast sam bałagan w poziomie punktacji, zabicie multidyscyplinarności badań poprzez konieczność przypisania naukowca do konkretnych dwóch dziedzin wraz % swojego uczestnictwa w tych dziedzinach itp. już stworzył bałagan. Obecna sytuacja go tylko nieznacznie w kilku dyscyplinach pogłębia. Naukowców nie porównuje się między dyscyplinami, ponieważ różne dyscypliny mają różny potencjał publikacyjny i różną cytowalność.
Odpowiedz