To takie przekombinowane.
Jeśli ów oficjel przez 1h mówi o pieniądzach, ekonomii, prawach rynku, rodzinie itp. a tylko przez 1% powie o religii/wierze to znaczy się, że dyskryminuje ateistów. I tylko ateiści czują się dyskryminowani - złodzieje nie czują się dyskryminowani, że mówi o prawach czy paragrafach; socjaliści nie są dyskryminowani, bo nie wspomniał o pomocy socjalnej a np. o wolnym rynku...
To takie szukanie na siłę i podciąganie pod dyskryminację wszystkiego co się uda. To oni dyskryminują wszystkich, którzy im się nie podobają.
Na uczelniach "religijnych" uczą się wszyscy (także ateiści) - niech ateista założy szkołę to będzie mógł tak samo się ubiegać o dotacje (tylko wtedy straciłby argument do narzekania)...
@pajda3: tez mi o to chodzi... uwazam sie za katolika ale mimo to nie zyje
w bance i zdaje sobie sprawe ze kosciol nie jest bez wad i ma sporo rzeczy
ktore powinny sie zmienic, ale...
od dluzszego czasu robi sie z wszystkich ofiary, wybiela sie ludzi majacych
krew na rekach a wszystko proboje sie zrzucic na tych ''zlych katoli'' i
czesto widac nachalna usilne proby obrzydzenia ludziom wiary. czekam jak
tylko zaczna mowic ze katole rozpoczeli wszystkie wojny swiatowe i jeszcze
moze wojne na ukrainie... Szkoda ze poza tym szerzeniem nienawisci do katoli
ludzie nie sa w stanie dojrzec tego co kosciol robil dobrego. Za komuny tylko
kosciol katolicki jako jedyny zajmowal sie zbiorka darow zza granicy i
rozdawaniem ich dla ludzi najbardziej potrzebujacych a to tylko jeden z
wielu przykladow. Wielu zlewacialych szczyli nie pamieta chociazby tego jak
za komuny (wspanialy lewicowy ateistyczny system...) chociazby np. mieso bylo
dostepne tylko dla partyjniakow nie mowiac o innych produktach. idealnym
przykladem pozostalosci po tym idyllistycznym systemie sa urzedy gdzie czesto
wszystkie stolki zajmuja cale rodziny ktore uwazaja sie za elite...
i teraz - najczesciej z ateistami nie idzie porozmawiac bo cos gdzies zobacza,
uslysza i juz uwazaja sie za lepszych i ze juz wszystko wiedza. a jak tylko
skoncza im sie argumenty to beda cie wyzywac. szkoda nerwow i czasu na dyskusje...
To takie przekombinowane. Jeśli ów oficjel przez 1h mówi o pieniądzach, ekonomii, prawach rynku, rodzinie itp. a tylko przez 1% powie o religii/wierze to znaczy się, że dyskryminuje ateistów. I tylko ateiści czują się dyskryminowani - złodzieje nie czują się dyskryminowani, że mówi o prawach czy paragrafach; socjaliści nie są dyskryminowani, bo nie wspomniał o pomocy socjalnej a np. o wolnym rynku... To takie szukanie na siłę i podciąganie pod dyskryminację wszystkiego co się uda. To oni dyskryminują wszystkich, którzy im się nie podobają. Na uczelniach "religijnych" uczą się wszyscy (także ateiści) - niech ateista założy szkołę to będzie mógł tak samo się ubiegać o dotacje (tylko wtedy straciłby argument do narzekania)...
Odpowiedz@pajda3: tez mi o to chodzi... uwazam sie za katolika ale mimo to nie zyje w bance i zdaje sobie sprawe ze kosciol nie jest bez wad i ma sporo rzeczy ktore powinny sie zmienic, ale... od dluzszego czasu robi sie z wszystkich ofiary, wybiela sie ludzi majacych krew na rekach a wszystko proboje sie zrzucic na tych ''zlych katoli'' i czesto widac nachalna usilne proby obrzydzenia ludziom wiary. czekam jak tylko zaczna mowic ze katole rozpoczeli wszystkie wojny swiatowe i jeszcze moze wojne na ukrainie... Szkoda ze poza tym szerzeniem nienawisci do katoli ludzie nie sa w stanie dojrzec tego co kosciol robil dobrego. Za komuny tylko kosciol katolicki jako jedyny zajmowal sie zbiorka darow zza granicy i rozdawaniem ich dla ludzi najbardziej potrzebujacych a to tylko jeden z wielu przykladow. Wielu zlewacialych szczyli nie pamieta chociazby tego jak za komuny (wspanialy lewicowy ateistyczny system...) chociazby np. mieso bylo dostepne tylko dla partyjniakow nie mowiac o innych produktach. idealnym przykladem pozostalosci po tym idyllistycznym systemie sa urzedy gdzie czesto wszystkie stolki zajmuja cale rodziny ktore uwazaja sie za elite... i teraz - najczesciej z ateistami nie idzie porozmawiac bo cos gdzies zobacza, uslysza i juz uwazaja sie za lepszych i ze juz wszystko wiedza. a jak tylko skoncza im sie argumenty to beda cie wyzywac. szkoda nerwow i czasu na dyskusje...
OdpowiedzNie ma tu nic przekombinowanego.
OdpowiedzNie można dyskryminować ateizmu, bo ateizm to nie pogląd, tylko brak poglądu.
Odpowiedz