Co za kret to pisał? To nie są te same pszczoły... Żeby nie wchodzić w szczegóły które są o wiele bardziej skomplikowane podzielmy je na "pszczoły w ulach" i "dzikie pszczoły". To są kompletnie inne gatunki! A to o czym napisałeś to jest debilizm jakiegoś eko świra nie rozumiejącego że akurat biznes miodowy jest praktycznie nieszkodliwy dla środowiska. To tak jak angielscy ekoswiry w tym roku - zablokowali kilka portów bo spaliny! I co to dało? Spalono więcej paliwa bo ludzie szukali stacji paliw gdzie mogli zatankować i jeździli po mieście. Ciężarówki stały i marnowały paliwo. Nie mówiąc o tym, że zablokować i protestować przyjechali oczywiście... Samochodami
Pomysł choć ciekawy, to warto pochylić się nad jego głupotą i skrajną szkodliwością dla środowiska, gdyby został wprowadzony na wielką skalę.
Pszczoły, które znamy, niestety z powodu przywleczonej z Azji warrozy nie są dziś w stanie przeżyć bez ingerencji człowieka nawet roku (nawet Wikipedia o tym wspomina). Pszczelarze, choć zabierają miód pszczołom, zapewniają im środki medyczne do walki z tym pasożytem. Produkcja miodu bez udziału pszczół oraz pszczelarzy to najkrótsza droga do sprowadzenia ich na skraj wymarcia w ciągu JEDNEGO roku oraz "upragnionego" przejęcia lub, co najmniej, uzależnienia branży od wielkich koncernów, bo takiego miodu nie uzyskamy żadnymi metodami domowymi.
Tak więc, po raz kolejny, gratulacje dla ekoaktywistów i kondolencje dla natury.
Co za kret to pisał? To nie są te same pszczoły... Żeby nie wchodzić w szczegóły które są o wiele bardziej skomplikowane podzielmy je na "pszczoły w ulach" i "dzikie pszczoły". To są kompletnie inne gatunki! A to o czym napisałeś to jest debilizm jakiegoś eko świra nie rozumiejącego że akurat biznes miodowy jest praktycznie nieszkodliwy dla środowiska. To tak jak angielscy ekoswiry w tym roku - zablokowali kilka portów bo spaliny! I co to dało? Spalono więcej paliwa bo ludzie szukali stacji paliw gdzie mogli zatankować i jeździli po mieście. Ciężarówki stały i marnowały paliwo. Nie mówiąc o tym, że zablokować i protestować przyjechali oczywiście... Samochodami
OdpowiedzPomysł choć ciekawy, to warto pochylić się nad jego głupotą i skrajną szkodliwością dla środowiska, gdyby został wprowadzony na wielką skalę. Pszczoły, które znamy, niestety z powodu przywleczonej z Azji warrozy nie są dziś w stanie przeżyć bez ingerencji człowieka nawet roku (nawet Wikipedia o tym wspomina). Pszczelarze, choć zabierają miód pszczołom, zapewniają im środki medyczne do walki z tym pasożytem. Produkcja miodu bez udziału pszczół oraz pszczelarzy to najkrótsza droga do sprowadzenia ich na skraj wymarcia w ciągu JEDNEGO roku oraz "upragnionego" przejęcia lub, co najmniej, uzależnienia branży od wielkich koncernów, bo takiego miodu nie uzyskamy żadnymi metodami domowymi. Tak więc, po raz kolejny, gratulacje dla ekoaktywistów i kondolencje dla natury.
Odpowiedz