Tak naprawdę interesującym faktem jest ten, że tę kandydaturę musieli w ogóle rozważać, bo to, że Tolkien na nobla nie zasługiwał jest raczej oczywiste.
Jego wyjątkowość polega na wstrzeleniu się w odpowiedni czas i popyt, by ożywić gatunek i nadać mu nowe tempo rozwoju oraz wyznaczyć standardy w postaci światotwórstwa, ale jeśli chodzi o wartość literacką, to chyba nikt nie ma wątpliwpści, że pisał po prostu poprawnie, bez żadnych szczególnych zalet stylu, zabiegów artystycznych czy wartości poruszanej problematyki.
@KoparkaApokalipsy: Raczej kiepskie tłumaczenie podałeś... Jak popatrzy się na nagrody nobla w tej dziedzinie to wybiera się w przeważającej ilości właśnie tych, którzy w danym momencie odpowiedzieli na potrzeby czy pragnienia ludzi a nie za super-jakość swoich tekstów pod względem wartości artystyczno-literackiej. Spójrz na polskich noblistów - tych "starych" i tych ostatnich, gdzie żadna jakość literacka nie miała znaczenia a poprawność polityczna...
@pajda3: Ale nie komercyjne potrzeby... Czym innym jest opis warunków życia w realnej społeczności przeżywającej konkretne problemy istotne z punktu widzenia historii, socjologii czy ekonomii, a czym innym opis wyimaginowanego świata, by zaspokoić potrzebę eskapizmu wśród nastolatków.
Poza tym mimo wszystko te dzieła są napisane jakimś rozpoznawalnym stylem, mają wartość literacką pod względem treści i formy. U Tolkiena właściwie jest tylko treść.
Tak naprawdę interesującym faktem jest ten, że tę kandydaturę musieli w ogóle rozważać, bo to, że Tolkien na nobla nie zasługiwał jest raczej oczywiste. Jego wyjątkowość polega na wstrzeleniu się w odpowiedni czas i popyt, by ożywić gatunek i nadać mu nowe tempo rozwoju oraz wyznaczyć standardy w postaci światotwórstwa, ale jeśli chodzi o wartość literacką, to chyba nikt nie ma wątpliwpści, że pisał po prostu poprawnie, bez żadnych szczególnych zalet stylu, zabiegów artystycznych czy wartości poruszanej problematyki.
Odpowiedz@KoparkaApokalipsy: Raczej kiepskie tłumaczenie podałeś... Jak popatrzy się na nagrody nobla w tej dziedzinie to wybiera się w przeważającej ilości właśnie tych, którzy w danym momencie odpowiedzieli na potrzeby czy pragnienia ludzi a nie za super-jakość swoich tekstów pod względem wartości artystyczno-literackiej. Spójrz na polskich noblistów - tych "starych" i tych ostatnich, gdzie żadna jakość literacka nie miała znaczenia a poprawność polityczna...
Odpowiedz@pajda3: Ale nie komercyjne potrzeby... Czym innym jest opis warunków życia w realnej społeczności przeżywającej konkretne problemy istotne z punktu widzenia historii, socjologii czy ekonomii, a czym innym opis wyimaginowanego świata, by zaspokoić potrzebę eskapizmu wśród nastolatków. Poza tym mimo wszystko te dzieła są napisane jakimś rozpoznawalnym stylem, mają wartość literacką pod względem treści i formy. U Tolkiena właściwie jest tylko treść.
Odpowiedz