Cóż... karlowatość przysadkowa to po prostu ciężka choroba, która zawsze kończy się śmiercią w stosunkowo młodym wieku - u kotów średnia długość życia z karłowatością to raptem 4 -5 lat. I ten z ksiegi tak naprawdę żadnym rekordzistą nie jest - zwyczajnie właściciele mają ważniejsze sprawy a głowie, jak chociażby dbanie o śmiertelnie chore zwierzę, niż bawienie się w papierologię związaną ze zgłaszaniem "rekordzisty"...
@Seavitia: dawniej chore zwierze sie zabijało, żeby wadliwych genów nie przekazało dalej. Niezależnie od gatunku, rasy, urokliwości czy przydatności gospodarczej
Cóż... karlowatość przysadkowa to po prostu ciężka choroba, która zawsze kończy się śmiercią w stosunkowo młodym wieku - u kotów średnia długość życia z karłowatością to raptem 4 -5 lat. I ten z ksiegi tak naprawdę żadnym rekordzistą nie jest - zwyczajnie właściciele mają ważniejsze sprawy a głowie, jak chociażby dbanie o śmiertelnie chore zwierzę, niż bawienie się w papierologię związaną ze zgłaszaniem "rekordzisty"...
Odpowiedz@Seavitia: dawniej chore zwierze sie zabijało, żeby wadliwych genów nie przekazało dalej. Niezależnie od gatunku, rasy, urokliwości czy przydatności gospodarczej
Odpowiedz