Aż sprawdziłem jak głęboko lezy wrak i szok - prawie 4000m pod powierzchnią. I teraz zapytam: co mają w głowach ludzie, którzy uczestniczą w takich "wycieczkach" (tudzież wspinają się na 8-tysięczniki itp)? Rozumiem adrenalina (choć teraz częściej "fejm" wśród znajomych), ale wg mnie jest to proszenie się o kłopoty bo z samego wzoru ryzyko x częstotliwość, gdy ryzyko nie jest bliskie zeru to z kolei szansa na wypadek jest blisko pewności.
Aż sprawdziłem jak głęboko lezy wrak i szok - prawie 4000m pod powierzchnią. I teraz zapytam: co mają w głowach ludzie, którzy uczestniczą w takich "wycieczkach" (tudzież wspinają się na 8-tysięczniki itp)? Rozumiem adrenalina (choć teraz częściej "fejm" wśród znajomych), ale wg mnie jest to proszenie się o kłopoty bo z samego wzoru ryzyko x częstotliwość, gdy ryzyko nie jest bliskie zeru to z kolei szansa na wypadek jest blisko pewności.
Odpowiedz