Podrzucenie innym ludziom to tak naprawde rozwiązanie najrzadziej stosowane przez mendy, które się pozbywają zwierząt "bo wakacje". Ten typ ścierwa częściej wywala zwierzę gdzie popadnie (w lesie, na ekspresówce, w zabitej dechami wsi itp), zabija własnorecznie, albo skazuje na powolną śmierć przywiazujac gdzies w lesie. U tych co się "bardziej" wysilą jest podrzucenie komuś, czy do schroniska - oczywiscie mając głęboko w dupie kwestię, że wrzucone przez płot zwierzę skończyć może w strzepach. Przywiązanie do płotu schroniska też sie zdarza - np. na sznurku o takiej długości, żeby pies nie był w stanie się odwrócic i go przegryźć - oczywiscie w srodku nocy, wiec pracownicy rano znajdują wisielca....
Podrzucenie innym ludziom to tak naprawde rozwiązanie najrzadziej stosowane przez mendy, które się pozbywają zwierząt "bo wakacje". Ten typ ścierwa częściej wywala zwierzę gdzie popadnie (w lesie, na ekspresówce, w zabitej dechami wsi itp), zabija własnorecznie, albo skazuje na powolną śmierć przywiazujac gdzies w lesie. U tych co się "bardziej" wysilą jest podrzucenie komuś, czy do schroniska - oczywiscie mając głęboko w dupie kwestię, że wrzucone przez płot zwierzę skończyć może w strzepach. Przywiązanie do płotu schroniska też sie zdarza - np. na sznurku o takiej długości, żeby pies nie był w stanie się odwrócic i go przegryźć - oczywiscie w srodku nocy, wiec pracownicy rano znajdują wisielca....
Odpowiedz@Seavitia: Zamiast poprostu zjeść... Też nie rozumiem takiego marnotrawienia hodowanej zawierzyny
Odpowiedz