Całkowite pominięcie faktu, że cukier działa na dzieci jak narkotyk, to nie biologia, to uzależnienie.
Biologią jest to, że smak słodki jest pierwszym jakie dziecko poznaje, bo mleko matki jest słodkie. Kojarzy się dziecku z bliskością i bezpieczeństwem.
Biologią jest to, że receptory smaków są delikatniejsze u dzieci, dzięki czemu ich mózgi oczytują nimi większą skalę.
Udowodnione jest, że przebodźcowywanie powoduje zachowania niepożądane u zdrowej psychiocznie jednostki: uzależnienia, agresja.
Biologią jest fakt, że receptory smaku są otępiane nadmiarem bodźców, a z wiekiem słabną i spożywa się więcej. Negatywne skutki jednak dalej się nasilają - bo poziom serotoniny skacze wraz z zmiennymi nastrojami.
Biologią jest, że wysoki poziom serotoniny przez dłuższy czas powoduje przyzwyczajenie mózgu, który nie chce być przebodźcowany. Wysoki poziom uznaje się za standardowy i jego obniżenie powoduje oczywiści obniżenie nastroju i w długofalowym spojrzeniu niemożliwość odczuwania szczęścia, a za tym idzie depresja wsród dzieci, które mają obecnie wszystko tylko nie czas rodziców.
Udowodnione jest, podawanie soli w młodym wieku powoduje zwiększone ryzyko chorób serca, dlatego do określonego wieku w ogóle soli nie można podawać.
Nie rozumiem jak to może być zagadka dla twórców artykułu... może zamiast odkrywać koło na nowo poczytaliby co już zostało odkryte.
Udawadnianie, że dzieci potrzebują słodyczy, że to ich biologiczna potrzeba... ciężko pojąć jak ktoś mógłby nie widzieć, że to zachęcanie rodziców do tworzenia nieszczęśliwych uzależnieniowców zamiast silnych stanowczych ludzi, którzy rozumieją swoje hormony. Potrzeba biologiczna to sen, wypróżnianie, jedzenie ale czegokolwiek a nie słodyczy(!)
@jednak: Bardzo dziękuję za rzetelną odpowiedź. Dziwne, że takie bzdury lądują na głównej. Poza tym - niektóre takie dziwactwa powinny być usuwane ze względu na błędy i brak merytoryczności.
@pajda3 rzetelna bo długa, czy coś przegapiłem? Pełno obiegowych informacji i opinii, za to zero podstaw naukowych a ty twierdzisz że jest bardziej merytoryczna niż ten fakt.
Całkowite pominięcie faktu, że cukier działa na dzieci jak narkotyk, to nie biologia, to uzależnienie. Biologią jest to, że smak słodki jest pierwszym jakie dziecko poznaje, bo mleko matki jest słodkie. Kojarzy się dziecku z bliskością i bezpieczeństwem. Biologią jest to, że receptory smaków są delikatniejsze u dzieci, dzięki czemu ich mózgi oczytują nimi większą skalę. Udowodnione jest, że przebodźcowywanie powoduje zachowania niepożądane u zdrowej psychiocznie jednostki: uzależnienia, agresja. Biologią jest fakt, że receptory smaku są otępiane nadmiarem bodźców, a z wiekiem słabną i spożywa się więcej. Negatywne skutki jednak dalej się nasilają - bo poziom serotoniny skacze wraz z zmiennymi nastrojami. Biologią jest, że wysoki poziom serotoniny przez dłuższy czas powoduje przyzwyczajenie mózgu, który nie chce być przebodźcowany. Wysoki poziom uznaje się za standardowy i jego obniżenie powoduje oczywiści obniżenie nastroju i w długofalowym spojrzeniu niemożliwość odczuwania szczęścia, a za tym idzie depresja wsród dzieci, które mają obecnie wszystko tylko nie czas rodziców. Udowodnione jest, podawanie soli w młodym wieku powoduje zwiększone ryzyko chorób serca, dlatego do określonego wieku w ogóle soli nie można podawać. Nie rozumiem jak to może być zagadka dla twórców artykułu... może zamiast odkrywać koło na nowo poczytaliby co już zostało odkryte. Udawadnianie, że dzieci potrzebują słodyczy, że to ich biologiczna potrzeba... ciężko pojąć jak ktoś mógłby nie widzieć, że to zachęcanie rodziców do tworzenia nieszczęśliwych uzależnieniowców zamiast silnych stanowczych ludzi, którzy rozumieją swoje hormony. Potrzeba biologiczna to sen, wypróżnianie, jedzenie ale czegokolwiek a nie słodyczy(!)
Odpowiedz@jednak: Bardzo dziękuję za rzetelną odpowiedź. Dziwne, że takie bzdury lądują na głównej. Poza tym - niektóre takie dziwactwa powinny być usuwane ze względu na błędy i brak merytoryczności.
Odpowiedz@pajda3 rzetelna bo długa, czy coś przegapiłem? Pełno obiegowych informacji i opinii, za to zero podstaw naukowych a ty twierdzisz że jest bardziej merytoryczna niż ten fakt.
Odpowiedz